Czy można
schudnąć będąc na diecie co drugi dzień i nie odmawiając sobie niczego? Okazuje
się, że tak. Wszystko za sprawą diety 50 na 50.
Główne założenie
- co drugi dzień
następuje dzień Diety, podczas którego należy spożywać 500 kalorii, co drugi
dzień następuje dzień Ucztowania, podczas którego nie ma żadnych restrykcji co
do ilości spożywanych kalorii.
Autorzy książki,
dr Krista Vardy i Bill Gottlieb, powołują się na wiele naukowych badań, podczas
których obserwowano osoby poddające się tej diecie. Zaskakujące okazało się, że
osoby spożywające co drugi dzień 25% swojego zapotrzebowania kalorycznego,
wcale nie przejadały się podczas kolejnego, w którym dieta nie obowiązywała.
Wszystko wygląda wręcz nierealnie, bo jak można schudnąć, jedząc co drugi dzień
to, na co tylko ma się ochotę? Frytki, chipsy, hamburgery, hulaj dusza, piekła
nie ma? Czytając tę książkę, tylko ta wątpliwość nie dawała mi spokoju. W ten
sposób dieta 50:50, jeśli faktycznie skuteczna, jest zbyt prosta, by była w
ogóle możliwa. Okazuje się jednak, że istotnym elementem powodzenia diety jest też
świadome jedzenie. Autorzy zwrócili na nie większą uwagę pod koniec książki.
Świadome jedzenie polega na sięganiu po pożywienie tylko wtedy, gdy faktycznie
odczuwa się głód i jedzenie tylko tyle, ile potrzeba, aby ten głód zaspokoić.
Trzeba więc nauczyć się rozpoznawać głód i uczucie sytości. Gdyby autorzy nie
poruszyli tej kwestii, uznałabym dietę 50:50 za zupełny absurd.
Warto też
podkreślić, że dzień Diety nie jest dniem zupełnego postu. Zwrócono uwagę, że
całkowita rezygnacja z jedzenia wpływa niekorzystnie na metabolizm, w przeciwieństwie
do jedzenia zmniejszonej ilości kalorii.
Treść książki
rozpoczynają cytowane wyniki wielu badań naukowych potwierdzających skuteczność
diety. Zauważalne jest, że autorzy chcą udowodnić, że to, o czym piszą, to nie
tylko puste słowa, ale udowodniona naukowo teoria, która się sprawdza.
Kolejne części
książki opisują szczegółowo na czym polega dzień Diety, w którym wyjaśniono dlaczego
wskazane jest spożywanie akurat 500 kalorii, oraz dzień Ucztowania. Po fazie
odchudzania, czyli w momencie osiągnięcia odpowiedniej wagi, następuje Program Kontynuacji,
także opisany w książce.
Nieodłącznym
elementem diet, a więc także diety 50:50 są ćwiczenia. W książce przedstawiono
jak należy łączyć dietę z ćwiczeniami tak, aby rezultaty odchudzania nastąpiły
szybciej. Oprócz tego przedstawiono także kilka trików, dzięki któremu
odchudzanie będzie szybsze, a poczucie głodu podczas dni Diety (występujące, wg
teorii, tylko w pierwszych tygodniach stosowania diety) zminimalizowane.
Bardzo
skrupulatne liczenie kalorii jest uznane w książce za niemożliwe, jest wręcz krytykowane.
Niewielkie przekroczenie progu wyznaczonych kalorii jest nawet niekiedy
dopuszczalne. Aby jednak ułatwić trzymanie się planu kalorycznego, w publikacji
zawarto też wiele przepisów na dania obiadowe i przekąski.
Podsumowując, dieta
50:50 brzmi bardzo zachęcająco. Autorzy twierdzą, że odchudzanie się co drugi
dzień nie ma złego wpływu na metabolizm, a przez to, że co drugi dzień można
pozwolić sobie na trochę więcej, odchudzanie nie jest katorgą i nie wpływa
negatywnie na nasze samopoczucie (to też w odchudzaniu bardzo ważna kwestia).
Czy sama zdecyduję się przejść na dietę 50:50? Szczerze mówiąc, nie wiem.
Niestety, świadome jedzenie nie jest moją mocną stroną i akurat w tym momencie
przyzwolenie na dowolne zajadanie się co drugi dzień mogłoby być dla mnie
zgubne. Jednak na pewno wykorzystam zawarte w książce wskazówki, które pomagają
w odchudzaniu. Jeśli uda mi się wyrobić nawyk świadomego jedzenia, pomyślę o całkowite przejściu na taką dietę.